Co jest trudniejsze: poprawa konwersji na stronie czy umówienie się na randkę z Taylor Swift? Odpowiedź wcale nie jest tak prosta, jak mogłoby się wydawać.
Tak, wielu specjalistom od marketingu poprawa konwersji przychodzi z trudem, nie mniejszym niż odważenie się aby zadzwonić do Taylor Swift i zaprosić ją na randkę. Dlaczego tak się dzieje?
Naprawdę muszę się aż tak bardzo starać?
Nawet marketingowcy z wieloletnim doświadczeniem unikają tematu konwersji, bo wiedzą z czym to się wiąże – z wieloma godzinami godzinami analizy danych, badania zachować innych osób i myślenia nad tym, co spodoba się odwiedzającym. Nie można przy tym zapominać o zwróceniu uwagi na szczegóły i dopracowaniu detali, które mogą zaważyć na sukcesie.
Zupełnie jak przed randką.
Na co się gapisz?
Czasem patrzysz i patrzysz, ale nie widzisz tego, co najistotniejsze. Wielu marketingowców prowadzi wielomiesięczne testy mające sprawdzić skuteczność jakichś szczegółów, np. kolor tekstu w popupie albo promień zaokrąglenia rogów w przycisku, ale nie zwraca uwagi na wielkie zmiany, mogące mieć wielki wpływ na konwersję.
Może zamiast sprawdzać testować szerokość pól formularza, lepiej zastanowić się czy formularz jest w ogóle potrzebny? Może lepszy byłby numer telefonu?
Czy ona Ci się w ogóle podoba?
No właśnie. Czy twoja strona Ci się podoba? Siedziałeś godzinami nad wyborem fontu i wydałeś fortunę na grafika? A teraz pytanie: czy to w jakikolwiek mierzalny sposób wpłynęło na konwersję? No właśnie…
Strona nie musi podobać się ani internautom, ani tym bardziej Tobie. To nie festiwal piękności. Ma być schludnie i estetycznie i to wystarczy. Nie ma żadnych wiarygodnych badań, które pokazywałyby na konkretnych liczbach, że ładniejsza strona lepiej zarabia.
Powtarzanie ciągle i ciągle tego samego
Wciąż powtarzasz to samo spodziewając się innych efektów? Według Einsteina takie powtarzanie to definicja głupoty. Żeby dokonać prawdziwej zmiany, która pozwoli Ci poprawić konwersję kilkukrotnie, musisz podejść do problemu zupełnie inaczej i zastosować jakąś „nieliniową” zmianę – wprowadzić popup na wyjściu a nie na wejściu, podać jasne ceny zamiast je ukrywać albo ograniczyć sprzedaż tylko do trzech dni i kazać ludziom czekać.
Nigdy nie będzie idealnie
Taylor Swift i konwersją różnią się jednym szczegółem: pierwsza jest idealna, druga nie jest i raczej nie będzie. Zwykle jest tak, że można bardzo prosto poprawić konwersję o 10-30% (zajmuje to dosłownie parę godzin). Poprawa konwersji o 40-100% wymaga już więcej pracy.
Przy poprawie konwersji o 200-300% zwykle trzeba już się mocno postarać i pójść na pewne kompromisy (np. zrezygnować z czegoś, do czego byliśmy przyzwyczajeni) lub wdrożyć niestandardowe rozwiązania. Wyciśnięcie każdego dodatkowego procenta będzie wymagało już olbrzymiego wysiłku i zwykle nie warto tego robić.
Wszystkie te problemy sprawiają, że skuteczna optymalizacja konwersji na stronie może trwać dłużej niż zajęłoby Ci dotarcie do Taylor Swift i umówienie się z nią na randkę. Ale mimo wszystko warto!